6 faktów o Nanobrow Shape Mascara. które sprawiły, że uwielbiam ten tusz do brwi!
Moje Kochane Istoty! <3
Czy malowaliście się kiedyś tuszem do brwi? Może macie podobne doświadczenia jak ja: kiedyś, gdy maskary do brwi wchodziły na rynek kupiłam, pomalowałam brwi i załamałam się efektem. Od tamtego czasu nie sięgałam już po żaden tusz do brwi. Ale wiele się zmieniło w świecie makijażu i kosmetyków. Dowodem jest cudeńko od Nanobrow, czyli genialna maskara do brwi. Sprawdźcie, za co ją kocham!
Dobry tusz do brwi czyni cuda!
Tusze do brwi dawniej, gdy wchodziły na rynek jako nowość, były naprawdę… beznadziejnej jakości. I te tandetne kolory… brąz wyglądał jak kasztanowe umaszczenie klaczy… Na szczęście rozwój kosmetologii sprawił, że dziś otrzymujemy bardziej dopracowane receptury i to skłoniło mnie, by spróbować ponownie. Najbardziej zainteresowała mnie Nanobrow – maskara do brwi, na którą trafiłam przypadkiem w sieci. Wydała mi się na tyle fajna, że ją kupiłam i to był naprawdę świetny zakup! Myślę, że Wy tez pokochacie te wyjątkowo kremową, aksamitną maskarę do brwi, bo dzięki niej w kilku ruchach podkreślicie i nadacie koloru oraz objętości brwiom.
Według mnie makijaż tą maskarą to najszybszy sposób na najpiękniejsze brwi!
Nanobrow Shape Mascara – dlaczego dla mnie jest najlepsza?
Znalazłam aż 6 powodów jej doskonałości!
1. NANOBROW SHAPE MASCARA MA ŚWIETNĄ SPIRALKĘ
Jak dla mnie, to właśnie szczoteczka jest najważniejsza. A ta naprawdę jest wyjątkowa. Bardzo dobrze rozmieszczone włoski i sam kształt szczoteczki to przepis na idealny makijaż bez sklejania brwi. Bez problemu pochwyci każdy, nawet maleńki włosek, pomaluje i oczywiście doda objętości. Superwygodnie się nią maluje!
2. TEN TUSZ DO BRWI MA NAPRAWDĘ PIĘKNE KOLORY
Wspomniałam wcześniej, że dawniej tusze do brwi malowały bardzo nienaturalnie, kolory nie współgrały z tonacją i ogólnie wyglądały… słabo. Kochane! Z Nanobrow nigdy nie będziecie miały podobnego problemu! Tu wszystkie 3 kolorki wyglądają naturalnie i z całą pewnością współgrają z odcieniem włosków na brwiach. Są odpowiednio napigmentowane i nie tworzą przerysowanego efektu. Cudeńka!
3. TEN TUSZ DO BRWI ZAWIERA KILKA PIELĘGNUJĄCYCH SKŁADNIKÓW
Lubicie kosmetyki 2w1, które nie tylko malują, ale też pielęgnują? Hitem okazał się np. podkład który jednocześnie pełni funkcję serum. Tu mamy tusz do brwi, który jednocześnie pielęgnuje, bo zawiera krzemionkę, glicerynę i betainę. Nawilża, upiększa, chroni włoski. Świetny patent, prawda?
4. NANOBROW SHAPE MASCARA DOSKONAŁY EFEKT W MAKIJAŻU BRWI
Duży plus za dopracowaną, fajną formułę, bo to dzięki niej ten tusz tak świetnie maluje, otuli kolorem każdy włosek. Wasze brwi staną się optycznie zagęszczone, pełniejsze, nabiorą objętości i charakteru! Aha, ważne jest jeszcze, że maskara nie skleja brwi, nie osadza się na nich tworząc jakieś grudki lub inne niemiłe niespodzianki. Jest idealnie gładka i kremowa. <3
5.SUPERTRWAŁOŚĆ
Wytrzymała na deszczu i nie rozmazała sie nawet, jak niechcący potarłam brew. Tusz do brwi Nanobrow utrwali włoski na wiele godzin.
6. SZYBKI MAKIJAŻ
To oczywiście duży plus, zwłaszcza gdy spieszymy się do wyjścia, czyli w moim przypadku… zawsze :D. Nanobrow Shape Mascara jest banalnie łatwa w użyciu – po prostu przecesuje się nią brwi, układając tak, jak chcecie 😉
Te 6 punktów sprawiło, że naprawdę przekonałam się do malowania i utrwalania brwi maskarą. Jeśli chcecie dowiedzieć się jeszcze więcej, albo zobaczyć mascarę, której ja użyłam, wejdźcie na stronę www.nanobrow.pl. Dziś już się żegnam.
Miłego dnia, Słoneczka! 😀