3 doskonałe toniki do twarzy, które odmienią Waszą skórę – DIY
Witajcie Piękne Istoty!
Ostatnio bardzo mnie wzięło na domowe kosmetyki. Siedzę i tworzę mikstury niczym jakiś obłąkany alchemik. Niedługo zabraknie mi w domu mąki, węgla, aspiryny, herbaty i naparów ziołowych, ale za to będę miała piękne włosy, mocne paznokcie i wspaniałą cerę. Przekonałam się też, że o ile mam zapał do kosmetyków DIY, o tyle słabnie on przy zaawansowanych recepturach. Najlepsze są rzeczy najprostsze i okazuje się, że bardzo skuteczne. Dlatego dziś pokażę Wam przepisy na 3 doskonałe toniki do twarzy, które biją na głowę te ze sklepu. Wykonanie – proste. Działnie – nieziemskie! Zaczynamy!
DOMOWY TONIK DO TWARZY Z ZIELONEJ HERBATY
Najprostszy tonik świata, jednocześnie tak genialny w działaniu. Zielona herbata to moc antyoksydantów, doskonale pielęgnuje skórę, uspokaja naskórek, wymiata wolne rodniki, łagodzi stany zapalne, pomaga zwalczać trądzik i wszelkie inne niedoskonałości.
Możecie po prostu zaparzyć zieloną herbatę (liściastą, nie z torebki ekspresowej!) i ostudzić, po czym przelać do buteleczki. Tonik jest świeży mniej więcej przez 5 dni.
DOMOWY TONIK DO TWARZY LAWENDOWY
Wspaniale oczyszcza, zakwasza, tonizuje i uspokaja skórę. Lawendę kupicie w każdym zielarskim sklepie, lub ewentualnie wyhodujcie sobie roślinkę na parapecie.
Do tego toniku potrzebny też będzie Wam ocet jabłkowy oraz lniany żel, który uzyskacie, zalewając wrzątkiem nasionka lnu i pozostawiając na kilka godzin, aby wytrąciły właśnie ów cenny żel.
Kwiaty lawendy (garść) zalejcie 100 ml octu jabłkowego. Trzeba je pozostawić na kilka godzin, około 6 wystarczy. Teraz kwiatki z octem przecedźcie i połączcie z 1 łyżką stołową lnianego żelu. Tonik nadaje się do użycia przez około 2 tygodnie.
DOMOWY TONIK DO TWARZY MIĘTOWY
Lawenda przyda się Wam także do tego przepisu na domowy tonik, ponieważ do jego wykonania potrzebujecie garść mięty pieprzowej, garść lawendy i (opcjonalnie, aby wzbogacić pielęgnację, choć nie jest to konieczne) garść melisy.
Zioła zaparzacie w około 250 ml wody, najlepiej zostawić je w spokoju pod przykryciem przez godzinkę lub dwie, żeby solidnie naciągały. Następnie przesączacie napar przez sitko i przelewacie do buteleczki. Ja swoje tonki przelewam najczęściej do butelki z atomizerem, żeby sobie ułatwić aplikację. Miętowo-lawendowa mgiełka służy mi szczególnie w upalne dni, zraszam nią nie tylko buzię, ale też szyję, dekolt, ramiona i plecy.
Jak zmodernizować każdy tonik?
Jest na to rada, nawet do gotowych hydrolatów możecie dodawać składniki, które macie sprawdzone i wiecie, ze dobrze dbają o skórę. Dlatego testujcie mieszanki, dodając do nich ulubione naturalne oleje kosmetyczne (arganowy, awokado, jojoba itp.), a także olejki eteryczne, które doskonale pielęgnują (lawendowy, pomarańczowy, eukaliptusowy).
TIP!
Czy wiecie, jak ważny dla skóry jest masaż? Najlepiej czymś zimnym, co pobudzi krążenie, genialnie odświeży skórę. Dlatego każdy z powyższych toniku możecie wykorzystać w jeszcze jeden sposób: ZAMROZIĆ, czyli wlać do pojemniczków na kostki lodu. Później taka kostka nie tylko uwalnia cenne dla skóry składniki zawarte w zmrożonym toniku, ale też doskonale masuje, odmładza, poprawia krążenie. No i jest idealna na upały! Polecam!
Dodaj komentarz