Na ratunek zniszczonym włosom. Najlepsze maski z keratyną, które znam

Opublikowane w: O włosach | Pielęgnacja

Piszecie do mnie czasami, co polecam na zniszczone włosy. Nie jestem właściwie fryzjerką, ale prawda jest taka, że mam duże doświadczenie, bo z moimi włosami przeszłam chyba wszystkie możliwe etapy – od nienawiści do miłości.

Dlatego postanowiłam, że nie zostawię Was bez odpowiedzi i polecę kosmetyki, które sprawdziły się w mojej pielęgnacji włosów zniszczonych. Nie będzie tu raczej zaskoczenia, bo są to głównie keratynowe maski do włosów. To proteina, której zniszczone włosy potrzebują najbardziej, więc polecam sięgać właśnie po nią, jeśli chcemy je zregenerować, wzmocnić i odbudować.

Nie przedłużając, zapraszam na ranking najlepszych masek do włosów zniszczonych – przegląd produktów, które sprawdziły się w mojej pielęgnacji, więc polecam je z czystym sumieniem, bo myślę, że sprawdzą się też u Was, jeśli tylko macie problem z kruchymi, łamliwymi i wypadającymi włosami.

Zapraszam do czytania, testowania i komentowania!

Jakie maski do włosów zniszczonych polecam?

NANOIL KERATIN HAIR MASK

NANOIL KERATIN HAIR MASK
Po więcej informacji odwiedź – www.nanoil.pl/maska-do-wlosow-z-keratyna

Moje odkrycie! W tej masce zakochałam się od pierwszego użycia. <3 Jej zapach, jej jedwabista formuła i jej działanie sprawiły, że przepadłam. To już moja druga keratynowa maska Nanoil i raczej nie ostatnia.

To nietypowa maska keratynowa, bo zawiera hydrolizowaną keratynę – o mniejszych cząsteczkach, dzięki czemu lepiej się wchłania, wnika w głąb włosów i działa tam, gdzie jest to potrzebne. To dlatego efekt widać właściwie już po pierwszym użyciu. Nanoil Keratin Hair Mask wygładza włosy jak żadna inna maska, nadaje im piękny blask i sprawia, że są znacznie łatwiejsze w rozczesywaniu. Nie plączą się, nie puszą, nie elektryzują. Cudo!

Najważniejsze jednak, że keratynowa maska do włosów Nanoil świetnie regeneruje. Jako jedyna tak szybko odbudowała moje włosy, które zniszczyły się trochę na końcach od suszenia gorącym powietrzem. Już po 2-3 użyciach było czuć różnicę, bo włosy zrobiły się mocne, grube i elastyczne.

Bardzo fajnie, że przy całym tym swoim działaniu, maska do włosów Nanoil Keratin jest bardzo lekka. Nie obciąża, nie skleja i nie przetłuszcza włosów. Wystarczy nałożyć ją na kwadrans, a potem spłukać i gotowe.

PHYTOKERATINE EXTREME MASK

Jeśli chodzi o maski keratynowe, stosowałam też swego czasu maskę od Phyto Paris. Mam wrażenie, że to nie jest popularna marka, być może ze względu na cenę, bo w moim zestawie to chyba najdroższy kosmetyk. Myślę jednak, że jak macie taki budżet, to warto ją przetestować.

Podoba mi się to, że jest zapakowana ekologicznie, bo w metalowe opakowanie, które nadaje się do recyklingu i można je też wykorzystać ponownie w domu. W środku mamy kremową maskę do włosów nasyconą aminokwasami, które odbudowują ubytki w strukturze włosów. Oprócz tego jest tu też masło sapote i olej z baobabu, czyli dwa emolienty, które sprawiają, że Phytokeratine Extreme Mask skutecznie zapobiega utracie nawilżenia przez włosy.

Czy to dobra maska do włosów zniszczonych? Nie, jeśli ich stan jest bardzo zły. Natomiast do przesuszonych, łamliwych, kruchych i wyraźnie osłabionych pasm sprawdzi się jak znalazł. Moje były właśnie takie i maska od Phyto Paris dobrze poradziła sobie z przywróceniem im porządnego wyglądu.

Jak stosuje się tę maskę? Bardzo prosto. Myjemy włosy, spłukujemy, osuszamy ręcznikiem, nakładamy porcję maski, zostawiamy na zaledwie 2-3 minuty, a potem obficie spłukujemy włosy. Nic trudnego.

DAVINES NOURISHING HAIR BUILDING PAK

Na zniszczone włosy mogę polecić też odbudowującą maskę od Davines z serii NaturalTech. To produkt, który stosowałam i z którego byłam naprawdę zadowolona. Zrezygnowałam – podobnie jak w przypadku Phytokeratine Extreme Mask – z uwagi na wysoką cenę. Maski zużywa się jednak dużo, więc regularny zakup takiego drogiego kosmetyku nie był wg mnie opłacalny.

Co nie zmienia faktu, że jest to fajna maska keratynowa, odpowiednia dla tych, którzy mają suche i zniszczone włosy. Zawiera dwa rodzaje keratyny (zwykłą i hydrolizowaną), której działanie wspierają kwasu omega-9 niezbędne włosom do zachowania odpowiedniego nawilżenia. Ciekawostką są tu fitoceutyki z winogron o działaniu przeciwutleniającym. Skład nie jest naturalny, ale to mały minus.

Najważniejsza jest skuteczność, a tej nie można odmówić masce Davines Nourishing Hair Building Pak. Wystarczy stosować ją regularnie, żeby włosy były miękkie, pełne blasku i objętości (choć tu dużo zależy od ich początkowej kondycji i naturalnych predyspozycji). Ja byłam zadowolona, choć maska jest dopiero na trzecim miejscu na stworzonym przeze mnie podium.

Co do użycia maski z keratyną od Davines, nie mam żadnych uwag. Myjemy włosy, odsączamy wodę, nakładamy maskę na 10 minut i spłukujemy, gotowe. Producent zaleca tylko, żeby stosować maskę z szamponem z serii Nourishing.

WELLA PROFESSIONALS SP LUXE OIL

To może jeszcze coś z niższej półki cenowej dla tych, którzy mają ograniczony budżet. Fajną opcją jest też maska do włosów SP Luxe Oil od znanej wszystkim marki Wella. Stosowałam, lubiłam, choć ma dla mnie trochę za słabe działanie.

To maska do włosów na bazie olejów i to one są tutaj główną osią produktu. Mamy tu olej arganowy, olej jojoba i olej migdałowy. Jeśli ktoś lubi olejowe produkty do włosów, to polubi też Wella SP Luxe Oil. W składzie jest jednak coś więcej – keratyna, która wzmacnia pasma od wewnątrz i zapobiega ich kruszeniu się i łamaniu. To po prostu fajna maska do włosów suchych i osłabionych.

Ja lubiłam maskę Wella SP Luxe Oil za to, że ograniczała puszenie się moich włosów. Wystarczyło stosować ją co każde mycie włosów, żeby pasma były gładkie, miękkie i trochę mocniejsze. To jednak był efekt, który utrzymywał się wyłącznie, gdy stosowałam maskę, co uważam za minus.

Nie mniej łatwość stosowania Wella Professionals SP Luxe Oil sprawił, że stosowałam ten kosmetyk co mycie włosów. Nakłada się go tylko na 10 minut po myciu, potem spłukuje i suszy włosy jak zwykle.

Czy to wszystkie maski do włosów zniszczonych?

Oczywiście, że nie! Produktów, które regenerują, odbudowują i wzmacniają włosy jest mnóstwo. Poleciłam Wam jednak tylko te maski do włosów, które sama stosowałam i uważam za godne polecenia. Nie chcę wciskać Wam bubli.

Jeśli chcecie, możecie poszukać swojego szczęścia w produktach do pielęgnacji marek takich jak Kerastase, Kiehl’s, Goldwell, Moroccanoil itd. One wszystkie mają w swojej ofercie dobre maski do włosów zniszczonych, ale różni je cena, formuła, dobór składników. Nie zawsze to, co jest ładnie opisane, w rzeczywistości działa tak pięknie i skutecznie. Ale zachęcam Was do testowania.

Dajcie znać, jakie maski do włosów Wy stosujecie. Czy są to któreś z produktów, które wymieniłam? Czy macie innych faworytów?

Idealny makijaż na upały? Moje 4 sprawdzone triki
Przez miesiąc nie myłam twarzy – jakie są tego efekty?